jak znalezc prace jako dj
Średnie wynagrodzenie na start w branży IT wynosi około 3200 zł brutto. Zdarzają się niższe pensje, ale sięgają one zazwyczaj minimum 2500 zł brutto. W większych miastach w pierwszej pracy w IT zarobić można miesięcznie nawet 4390 zł brutto. Średnie zarobki w branży IT różnią się w zależności od wybranej specjalności.
Jak wybrać i ustalić odpowiedni kod zawodu? Kod wykonywanego zawodu opiera się na liście profesji i specjalizacji ogłoszonej w rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 7 sierpnia 2014 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy oraz zakresu jej stosowania (Dz. U. z 2021 r. poz. 2285).
Uwaga: Poniższy artykuł pomoże Ci w: Jak znaleźć pracę jako emigrant w Zjednoczonych Emiratach Arabskich? Znalezienie pracy za granicą może czasem okazać się zniechęcającym zadaniem, ale zależy to również od Ciebie i rodzaju wysiłku, jaki włożysz w swoją pracę. Większość ludzi uwielbia szukać pracy na Bliskim Wschodzie.
Cześć, piszę z pytaniem o to co warto zrobić jako projekt który wrzucę do CV. Kończę studia ścisłe (nie infe) i dostaje odmowy na rozmowach rekrutacyjnych, że brakuje mi praktyki aby mnie zatrudnić.
Goście. Napisano Maj 24, 2018. Celem Stowarzyszenia Lektorów RP jest wypracowanie takiego systemu prawnego, który pozwoliłby nam domagać się od nadawców należnych nam tantiem – mówi
Site De Rencontre Serieux Gratuit Pour Jeune. Praca – słowo przez wielu znienawidzone, a przez takich jak ja wręcz ubóstwiane. Uwielbiam swoją pracę, choć oczywiście są takie jej aspekty, których wręcz nienawidzę. Pracuję dużo i ciężko, ale widzę w tym głębszy sens. Wiem, że to co robię jest dobre i to czym się dzielę jest moim małym kamyczkiem do tego, aby uczynić ten świat odrobinę lepszym miejscem. Niestety nie każdy ma taką pracę, a wielu nie ma żadnej pracy. Na rynku jest konkurencja, pracodawcy mają często wymagania z kosmosu i nawet, żeby być sprzątaczką, to trzeba znać angielski i oczywiście trzeba być kreatywnym. Tylko, że czasy są jakie są. Możesz narzekać, możesz biadolić i lamentować, ale czy to coś zmieni? No właśnie. Nie od dziś wiadomo, że na rynku pracy lepiej radzą sobie Ci z doświadczeniem zawodowym. Gorzej jak się tego doświadczenia nie ma. Tylko postawny sprawę jasno – jeśli kończysz studia i nie masz doświadczenia, to znaczy, że nie trzymasz ręki na pulsie i uwierzyłeś w slogany typu: “nasi absolwenci są rozchwytywani na rynku pracy”. Nikt nie dodał, że Ci rozchwytywani absolwenci stanowią jedynie mały procent z wszystkich, którzy uzyskali dyplom. Przecież tam nie jest napisane, że WSZYSCY absolwenci. Ok, nie jest napisane też, że tylko kilka %, ale to Ty chcesz mieć wyniki i Twoim zadaniem jest sprawdzanie tego typu rzeczy. Naprawdę liczyłeś na to, że dostaniesz dyplom i pracodawcy będą na Ciebie czekać z otwartymi rękami? Jeżeli nie studiujesz prawa, medycyny, stomatologii lub innego naprawdę bardzo wymagającego kierunku, to musisz o tym zapomnieć. “Bartek, ale wszyscy chcą doświadczenie, a gdzie ja mam je wyrobić jak nikt nie chce dać mi szansy?” Takie pytanie padło kiedyś w dyskusji na Facebooku. Z ciekawości wysłałem do zadającej to pytanie Pani prywatną wiadomość, w której zapytałem czy mogła by mi podesłać swoje CV. Podesłała i… wcale się nie dziwię, że nikt jej nie chciał zatrudnić. Na zdjęciu twarz wycięta z jakiegoś zdjęcia grupowego bo widać było ramiona innej osoby. Graficznie – nudno i jeszcze można się było dopatrzyć kilku błędów stylistycznych. Ale, ale, ale – co też widzą moje oczy! Na dole oczywiście dodane: “jestem osobą twórczą i kreatywną”. Pomyślałem sobie: “no szkoda, że nie dałaś upustu tej kreatywności w tym CV”. Skoro dzisiaj każdy ma w CV wpisane, że jest kreatywny, to dlaczego tego daru, tego talentu, tej iskry Bożej prawie NIKT nie wykorzystuje przy szukaniu pracy? Helooooł! Dzisiaj większą kreatywnością wykaże się chyba osoba, która złamie ten schemat i napisze: “nie jestem twórczy i kreatywny, ale potrzebuję tej posady i dam z siebie wszystko, żeby wypełnić jak należy powierzone mi obowiązki” Zanim przejdziemy do konkretnych wytycznych chcę, żebyś coś zrozumiał. Świat nie jest sprawiedliwy – jedni mają łatwiejszy start, inni mają nieco ciężej. Może urodziłeś się w małej wiosce, a nie w Warszawie. Może Twoi rodzice byli rolnikami, a nie znanymi i cenionymi kardiologami z niezwykle wpływowymi kontaktami. Jak to pięknie ujął Jacek Walkiewicz w książce: “Pełna Moc Życia” “każdy jest kowalem swojego losu-mówi przysłowie. Tak zgadzam się, ale ten kowal kuje w materiale, który dostał. Niektórzy w złocie, a niektórzy w gównie. Urodzić się w kochającej rodzinie bogatego prawnika w Szwajcarii to nie to samo, co w biednej hinduskiej rodzinie żebraka, a do tego jako dwunaste dziecko i na domiar złego – jako dziewczynka”. Taki jest świat i czasami będziesz musiał pracować, więcej i ciężej niż inni, aby osiągnąć to samo. Witaj w życiu. Zwykle w tym miejscu powinien kończyć się wpis, a powyższe to dopiero wstęp. Niemniej nie mam zamiaru skracać tego tekstu ani o jedno słowo. Jeżeli uważasz, że ten tekst jest za długi, no to masz problem, ale pamiętaj, że to Ty nie masz pracy (albo chcesz mieć lepszą) 🙂 W tym miejscu możesz przerwać i skoczyć po kawę bo spędzimy razem jeszcze trochę czasu. Nawet zrobię tu dla Ciebie taką zakładkę, żebyś wiedział, gdzie przerwałeś czytanie. Jesteś? No to lecimy. 1. CV z klasą Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno duże firmy rekrutacyjne dysponują oprogramowaniem, które skanuje CV i wyłapuje określone słowa kluczowe. Jeżeli CV zawiera odpowiednie słowa, to przechodzi na kolejny poziom. Jeżeli nie zawiera – wypad. Dlatego polecałbym wydać te 100 czy 200zł na to, żeby stworzyć CV z prawdziwego zdarzenia. Profesjonalne zdjęcie, ładny układ, odpowiednio dobrane czcionki i inne czynniki, które z automatu sprawiają, że prezentujesz się lepiej niż 90% wszystkich pozostałych kandydatów. Jeżeli jesteś typem, który lubi ryzyko i eksperymenty możesz pomyśleć o CV, które będzie miało nietypową formę. Ostatnio trafiłem na CV, które po prostu mnie powaliło. Zresztą zobacz sam. Zatem jeżeli sądzisz, że Twoje CV jest ciekawe i kreatywne to zobacz to, to, to albo to. 2. Wybierz firmę Poważnym błędem jest rozsyłanie setek CV do wszystkich znalezionych firm i liczenie na to, że w ten sposób zwiększa się swoje szanse. Nic bardziej mylnego. Ludzie, którzy pracują w działach HR są wyczuleni na wszelkie aplikacje, które wypełnione są truizmami w stylu: “jestem sumienny, pracowity, kreatywny i chcę pracować w waszej firmie ponieważ widzę w niej możliwości rozwoju”. Tak pisze 99% aplikujących, więc weź się trochę wykaż. W końcu w Twoim CV masz także “kreatywny” czyż nie? Zamiast walić do wszystkich na oślep wybierz kilka firm, w których naprawdę chciałbyś pracować. Jesteś fanem firmy Apple? Przeczytałeś biografię Jobsa i na dzień przed premierą filmu o założycielu Apple nie mogłeś zasnąć z radości? Może warto by było dowiedzieć się jak się załapać do ich zespołu? Zanim uderzysz do jakiejś firmy zrób solidne rozeznanie. Dowiedz się jakie ta firma zgarnęła nagrody i za co. Poznaj pracowników i wypytaj ich o klimat panujący w firmie. Rzeczywistość może okazać się zupełnie inna niż to sobie wyobrażasz. Przejrzyj od A do Z ich stronę internetową, dowiedz się coś więcej o prezesie. Jak ja bym to rozegrał Gdybym ja miał uderzać gdzieś na etat pukałbym do firm zajmujących się usługami doradczymi, szkoleniowymi, audytorskimi lub marketingiem. Spośród wszystkich firm wybrał bym swoją perełkę. Firma ta musiałaby spełnić następujące kryteria: muszą tam pracować ciekawi ludzie. Chciałbym wiedzieć, że pracownicy po powrocie do domu nie siadają przed telewizorem, ale biegają, sklejają modele, odrestaurowują stare samochody w garażu, nurkują itd. Generalnie chciałbym pracować z ludźmi, którzy poza pracą wiodą naprawdę ciekawe życie. taka firma musi wypuszczać w świat coś, co wiem, że jest dobre i służy w jakiś sposób społeczeństwu. w takiej firmie moje mocne strony byłyby na co dzień wykorzystywane (wg badań Instytutu Gallupa pracownik, którego mocne strony są wykorzystywane w pracy jest sześciokrotnie bardziej zaangażowany). fajnie by było, gdyby firma była otwarta na wprowadzanie różnych nowości (np. system pracy ROWE). O tym wszystkim co napisałem powyżej dowiedziałbym się od pracowników. Jeszcze nie wiem jak bym do nich dotarł, ale zawsze znam kogoś, kto zna kogoś, a ten ktoś zna właściwą osobę. Następnie dowiedziałbym się czym się kierują zatrudniając nowe osoby. Później pomyślałbym nad formą CV i w tym punkcie poszedłbym na całość. Jako, że całkiem nieźle wypadam przed kamerą prawdopodobnie poszedłbym w video. Nagrałbym filmik, który przedstawiałby mnie, moje doświadczenie, dokonania, moje mocne strony oraz kilka konkretnych powodów dlaczego to właśnie ja jestem człowiekiem, którego szukają. Całość mogłaby być przeplatana fragmentami z podróży, maratonów, szkoleń czy skoku spadochronowego. Generalnie widziałbym to w konwencji filmowego trilera, tylko jeszcze potrzebowałbym człowieka z takim głosem jak on. Następnie zainwestowałbym kilak stówek w tablet. Wyczyściłbym z głównego ekranu wszystkie ikony i zostawił tylko tą jedną, po kliknięciu w którą włączałoby się nagranie. Tablet i wizytówkę zapakowałbym do koperty, której nie sposób nie zauważyć. Np. coś takiego. Zaadresowałbym na prezesa lub dyrektora konkretnego działu. A później czekałbym na telefon z zaproszeniem na rozmowę;-) Koło czegoś takiego nie można przejść obojętnie. “Tablet? Złota koperta? To jest drogie!” Zgadza się. Prawdopodobnie taki sposób poszukiwania pracy wydaje się kosztowy, ale jestem pewny, że w ten sposób pokazałbym jak bardzo zależy mi na pracy w danej firmie. Poza tym przy realizacji czegoś takiego byłoby mnóstwo zabawy! Dodatkowo można by to dokumentować i puścić w sieć. Internet lubi takie rzeczy, więc gdyby nie zgłosiła się ta konkretna firma, to być może usłyszeliby o mnie inni szefowie, którym ktoś taki jak ja byłby w firmie potrzebny. 3. Zostań wolontariuszem Wierz mi lub nie, ale człowiek po prostu lepiej się czuje jak może komuś pomóc. Nawet jeśli nie dostaniesz złamanego grosza za swoją pracę, to nawiązujesz relacje z ciekawymi ludźmi, pomagasz i być może praca w takim charakterze pokaże, że jesteś świetnym organizatorem lub liderem. Organizacji pozarządowych i instytucji, w których możesz się udzielać jest mnóstwo. Zawsze bardziej lub mniej aktywnie uczestniczyłem w różnego rodzaju wolontariatach i zawsze wynikło z tego coś dobrego. W tej chwili również jako wolontariusz prowadzę zajęcia z dzieciakami z szybkiego czytania i efektywnej nauki. Wynikło z tego dużo dobrego także od strony biznesowej, ale to temat na inny artykuł. Taki wolontariat w CV pokazuje, że jesteś dobrym człowiekiem. Swoimi działaniami obwieszczasz światu, że jesteś aktywny i robisz coś bo chcesz, a nie dlatego że musisz. Jak zostać wolontariuszem? Zapytaj w miejskiej bibliotece czy możesz się jakoś przydać. Możesz także zostać tutorem , albo kliknij tu. 4. Pokaż co potrafisz Jak ktoś mi mówi, że jego nic nie interesuje, to aż nie chce mi się wierzyć. Żyjemy w świecie, gdzie w zasadzie każda, nawet najbardziej zakręcona zajawka może skupić wokół siebie jakieś grono obserwatorów. Mam znajomego, który całe życie jarał się grami komputerowymi. Po prostu gry były i są całym jego światem. Z czasem na różnych grupach dyskusyjnych zaistniał dzieląc się wskazówkami jak przejść taką czy inną planszę. Dla nas był normalnym gościem, ale dla ludzi, którzy wtedy posiadali internet i byli fanami gier był bogiem nad bogami. O grach wiedział wszystko i czasami pisał do producentów gdzie w grze są luki i błędy. Był dobry, więc przysyłali mu gry do recenzji i do testów. On się cieszył bo miał gry na kilka tygodni przed premierą, a producent miał jeszcze czas na ewentualne poprawki. Cała historia skończyła się tak, że został zatrudniony jako zawodowy tester gier 😀 Dla kogoś takiego jak on to była po prostu praca marzeń. Ale nikt by o nim nigdy nie usłyszał gdyby tylko grał i siedział cicho jak mysz pod miotłą. Połykasz książki jedna za drugą? Może warto zacząć te książki recenzować w sieci? Być może Twój przyszły szef też będzie fanem literatury i pozyskasz dodatkowe punkty. Robisz zdjęcia? Pokaż je światu. Masz lekkie pióro? Pisz artykuły. To może być jakaś gazeta czy portal internetowy. Z czasem możesz założyć swój własny blog, ale na początek polecam pisać tam, gdzie są już czytelnicy i inni autorzy. To nauczy Cię sumienności, oddawania tekstów na czas i… szybciej przywykniesz do krytyki 😉 Nie masz kłopotu z wystąpieniami publicznymi? Zgłaszaj się do grup, które organizują różne wydarzenia. A skoro już przy wydarzeniach jesteśmy, to… 5. Wykorzystaj studia Wiele jadu wylewa się na studia i jeszcze więcej na ich niski poziom. Nie wiem jak to wygląda teraz, nie wiem jak to wygląda na innych uczelniach, ale ja studiowałem na Uniwersytecie Śląskim i odsetek wymagających wykładowców wcale nie był taki mały. Rzeczywiście wiele pozostawia do życzenia to czego musiałem się uczyć, ale tak naprawdę to nie wiem, czy ta wiedza jeszcze kiedyś mi się nie przyda. Studiowałem socjologię i nie powiem, ciekawym odkryciem było dla mnie to, że Polacy mają ogromne zasługi w rozwoju tej nauki. Nazwiska takie jak Sztompka, Szczepański czy Bauman to w naukach humanistycznych naprawdę znaczące postaci. Dobrze wspominam filozofię z profesorem Dębińskim. Nigdy wcześniej i nigdy później nie spotkałem na uczelni nikogo, kto z taką pasją opowiadałby o Sokratesie, Arystotelesie i Platonie. Fenomenem było dla mnie to, że ludzie potrafili wrócić z imprezy o 5:00 nad ranem i na 10:00 byli na wykładach, na których obecność nie była sprawdzana. Jak chciałeś to przychodziłeś, jak nie to nie. Sala zawsze wypełniona była do ostatniego miejsca. Kiedyś się spóźniłem i przez 6 godzin siedziałem na schodach. Wtedy nauczyłem się, że to jak mówisz ma ogromne znaczenie. Profesor Dębiński jest prawdziwym pasjonatem i wielokrotnie pod koniec zajęć tracił głos. Uczy filozofii od wielu lat, ale jego fascynacja tą dziedziną jest zaraźliwa. Gdzieś wtedy w mojej głowie chyba zapadła decyzja, że jak już będę prowadził szkolenia, to tak jak on będę dawał z siebie wszystko. Nie ważne czy na sali będzie pięć osób czy dwieście. Kolejną osobą, którą sobie bardzo cenię po dziś dzień to Dr Paweł Ćwikła. Każdy jego wykład i każde ćwiczenia były czymś, na co ochoczo się czekało. Spokojny i dociekliwy. To właśnie Dr Ćwikła własnym przykładem pokazywał, że jak się czegoś chce, to można to mieć bo… dlaczego nie? Pamiętam jak opowiadał nam, że przeczytał “Imię Róży” Umberto Eco i inne jego dzieła. Postanowił, że chce poznać tego mądrego człowieka jakim jest Eco. Kilka telefonów, pakowanie, załatwienie wolnego i tydzień później siedział razem z Umberto w jego gabinecie na Uniwersytecie Bolońskim. Można? Kiedy nam to opowiadał, to właśnie podkreślił, że jeżeli masz jakiś pomysł, to go zrealizuj bo dlaczego nie? 😀 Słowa te wróciły do mnie jak bumerang kiedy pokazałem znajomemu jak się można szybko uczyć, a on powiedział: “Bartek, dlaczego Ty nie robisz tego za kasę? To jest świetne! Jakąś szkołę byś otworzył, czy coś”. Wtedy właśnie pomyślałem “dlaczego nie?” i jeszcze tego samego dnia nawiązałem kontakty z kilkoma dużymi ośrodkami. Zatem studia niby nie dają praktycznej wiedzy, ale czasami właśnie takie spotkania, takie jedno zdanie czy jedno słowo może zmienić bieg Twojego życia. Poza tym, że można spotkać mądrych ludzi studia dają możliwość udzielania się w różnych organizacjach studenckich jak AIESEC, AEGEE, SFBCC. Idealna sprawa, żeby nauczyć się organizować projekty, wymiany studenckie i szkolenia. Studia dają także możliwość zwiedzania świata za naprawdę śmieszne pieniądze. Są różne międzynarodowe projekty, Erasmus’y itd., które niewiele kosztują. Oczywiście miej na uwadze to, że studia nic a nic nie gwarantują, ale mogą być pomocne. Dlatego poza studiami warto dorywczo pracować, szkolić się, bywać na branżowych konferencjach. To wszystko daje niezłą przewagę nad tymi, którzy na studia tylko chodzą i zaliczają sesje. To 5 lat, które możesz naprawdę nieźle wykorzystać, żeby podnieść swoją rynkową wartość. Najważniejsze – na studiach poznałem swoją żonę, więc warto było studiować choćby po to, by ją spotkać 😀 6. Nie masz doświadczenia? Zdobądź je! To naprawdę nie jest takie trudne jak się wydaje. Wystarczy trochę chęci, odwagi i zaangażowania. Powiedzmy, że kręci Cię fotografia, ale nie masz pojęcia co zrobić, żeby ta umiejętność znajdowała się w rubryce “Doświadczenie”, a nie “zainteresowania”. Poszukaj w rodzinie, znajomych i znajomych znajomych kogoś, kto zajmuje się tym tematem na poważnie. Robi zdjęcia na ślubach, na eventach firmowych, balach i studniówkach. Jak znajdziesz taką osobę, to zapytaj czy możesz jej towarzyszyć. Po prostu chcesz zobaczyć jak to wygląda od zaplecza. Poza tym zapewnij tą osobę, że będzie miała pełen wgląd do zdjęć, które Ty zrobisz na danej imprezie. Jak jakieś zdjęcie jej się spodoba, to może je zabrać i podpisać własnym nazwiskiem. Jeżeli współpraca wyszła pomyślnie, to możesz poprosić taką osobę o referencje na piśmie. Doświadczenie jest? Jeszcze niewielkie, ale jest. Możesz także w rodzinie zaproponować, że na jakiejś imprezce zrobisz zdjęcia za darmo. Jeżeli nie planowali mieć fotografa to masz świetną okazję do wykorzystania. Tu urodziny, tu pomoc na studniówce, tu wesele kuzynki i po dwóch, trzech miesiącach portfolio gotowe. Pozostaje postawienie strony www i już można wpisać adres do CV. Próbujesz się wybić w grafice komputerowej, programowaniu, tłumaczeniu tekstów czy copywritingu? Łap zlecenia na albo Może kokosów nie zarobisz, ale nauczysz się rozmawiać z klientami i negocjować. Pewnie będzie też kilka ciężkich do przełknięcia lekcji: klient nie zapłaci, będzie żądał w nieskończoność poprawek, coś popsuje, a później powie, że on nic nie dotykał, i że to tak “samo się” zepsuło. Nasz programista Marcin zaczynał od rozwścieczenia konkurencji. Razem ze znajomym wymyślili, że zrobią kilka stron internetowych za darmo. Ogłosili to na lokalnych portalach, a że Marcin pochodzi z Ostrowca, które do metropolii nie należy, to wieść szybko się rozniosła. Zrobili kilka stron, powstało portfolio i później stworzyli już normalną, komercyjną ofertę. Marcin ma 22 lata i ma na koncie kilkaset zakodowanych stron, blogów i portali. Dobrego programisty ze świeczką szukać, więc nie sądzę, żeby kiedykolwiek narzekał na brak zleceń. “Ale Bartek! Ja się na niczym nie znam!” Nawet jeśli tak jest, to też bym z tego powodu jakoś szczególnie nie rozpaczał. W dobie Youtuba i tutoriali, które są na wyciągnięcie ręki w miesiąc jesteś w stanie załapać podstawy retuszowania zdjęć, czy montowania video. Poza tym Twoja praca wcale nie musi wiązać się z pracą przy komputerze. Wszystko zależy czy interesuje Cię zdobycie doświadczenia pod konkretną pracę czy po prostu chcesz mieć na koncie jakiekolwiek doświadczenie zawodowe. Jeżeli w grę wchodzi także to drugie, to możliwości jest jeszcze więcej bo działa prosta zasada: im praca cięższa / brudniejsza, tym większe w tym pieniądze. Dlatego właśnie firmy zajmujące się wywozem szamba naprawdę nieźle się kręcą. Zajmowałem się wieloma rzeczami: robiłem strony www, pisałem teksty, tworzyłem zaplecze pod programy partnerskie, pracowałem przy zbiorach, na budowie i na portierni. Każda praca czegoś mnie nauczyła. W każdej poznałem kogoś wartościowego. Zawsze nauczyłem się czegoś, co przydało się także w późniejszych latach. Pamiętam jak dostałem zlecenie na zrobienie 50 sztuk takich małych i prostych stron internetowych. Każda strona miała mieć menu składające się z 5-10 elementów. I wszystko by było super gdyby nie to, że wszystko miało być o kawie. Historia kawy, rodzaje kawy, uprawa, ekspresy itd. Stałem się wtedy mistrzem parafrazowania co przydawało się i na studiach, i podczas tworzenia pierwszych tekstów na blogu. Przyjąłem to zlecenie chociaż nie potrafiłem robić stron. Potrafiłem zrobić prostą grafikę, znałem trochę html’a, ale zrobienie całości od A do Z było wyzwaniem. Wtedy potrzebowałem pieniędzy, więc nie przyznałem się, że nigdy czegoś takiego nie robiłem. Przeliczyłem sobie wszystko i stwierdziłem, że takie zlecenie nie może mi przejść koło nosa. To niebywałe jak szybko w takich chwilach człowiek potrafi się uczyć 😀 Po tym jak zrobiłem pierwsze kilka stron zleceniodawca zapytał mnie: “Bartek, ale po co Ty to robisz wszystko od zera? Przecież w necie jest mnóstwo darmowych szablonów. Wstawisz swój tekst, zmienisz kolor tła, podmienisz banner na stronie głównej i voila!” Yyyy serio? Wpisałem w Google “free website template” i byłem w raju. Dużo się wtedy nauczyłem, trochę zarobiłem i przy okazji o kawie i ekspresach wiedziałem wszystko co można było wiedzieć. 7. Co o Tobie wie Google Zadziwia mnie to jakie ludzie rzeczy wrzucają na Facebooka. Przecież to oczywiste, że pierwsze co zrobią osoby zajmujące się rekrutacją to prześwietlą Cię w Google, na Facebooku i być może na ledwo żyjącej już NK. Krótko mówiąc: pokaż mi swojego Facebooka a powiem Ci kim jesteś. Sprawdź czy w galerii nie masz zdjęć z jakiejś dzikiej imprezy. Może zasnąłeś ze zmęczenia i koledzy obstawili Cię pustymi butelkami po browarach a na czole narysowali penisa? Może wtedy to było śmieszne, ale wierz mi, nie powinieneś dzielić się tym z całym światem. Jeżeli masz takie zdjęcia, to brak zaproszeń na rozmowę kwalifikacyjną potraktuj jako “karnego kutasa” za głupotę. Zamiast tego na swoim profilu możesz zamieszczać linki do ciekawych artykułów czy nagrań. Natychmiast inaczej szufladkowany jest ktoś, kto ma na swoim wallu wpisy typu: “O kurwa, ale kac”, a inaczej ktoś, kto zamieszcza nagrania z TEDx’a. Pomyśl zanim podzielisz się czymś w sieci. Możesz także komentować bieżące wydarzenia związane z polityką, biznesem, edukacją czy jeszcze innym tematem. To pokazuje, że masz swoje zdanie i nie boisz się go zaprezentować. 8. Poznaj swoje mocne strony Temat, który bardzo mocno zgłębiam od kilku miesięcy. Zamiast nadrabiać swoje zaległości zastanów się nad swoimi mocnymi stronami. Jedna uwaga: Twoje mocne strony niekoniecznie muszą pokrywać się z tym, co Cię pasjonuje. Kogoś mocną stroną będzie pieczenie ciast. Mam kolegę, który jest genialnym cukiernikiem. Robi takie torty, że mucha nie siada. Mało tego, że są pyszne, to jeszcze nadawał im kształty garbusa, Kubusia Puchatka czy cokolwiek człowiek by sobie zażyczył. Natomiast pasją Michała były samochody po tuningu. Przyciemniane szyby, podświetlane podwozie, podrasowany silnik i takie nagłośnienie, że jak się siedziało w środku, to masaż pleców był gratis. Praca w cukierni była dla niego jedynie sposobem na zarabianie pieniędzy. Warto temu tematowi poświęcić nieco więcej czasu. Na początek wystarczy kilka prostych pytań: Co potrafię? Jakie mam zdolności? Co jest moim największym sukcesem zawodowym? Jakie umiejętności pomogły mi to zrealizować? Czego uczę się szybciej niż inni? Co mnie „uskrzydla? Kiedy czuję przypływ energii? O czym inni ludzie mówią, że mam do tego dar? Do czego chcę jak najszybciej powracać? Kiedy już ktoś pozna swoje mocne strony, to trzeba nauczyć się to właściwie przedstawiać. Przykładowo ja lubię testować nowe rzeczy. Lubię doświadczać czegoś, czego doświadczyli nieliczni. Jestem optymistą i mam silną skłonność do działania. Ponadto uwielbiam projekty w ich początkowej fazie: koncepcja, planowanie, podział zadań, monitorowanie czy wszystko idzie jak należy. Idąc na rozmowę kwalifikacyjną powiedziałbym, że: Uwielbiam inicjować różne akcje. Tak było odkąd pamiętam. Gdy chodziłem do szkoły to [taka sytuacja]. W pracy zawodowej objawia się to przez [taka sytuacja]. Najlepiej się uczę poprzez eksperymenty. Jak zdobywam wiedzę, to natychmiast muszę sprawdzić jak to działa. Jestem odporny na porażki i niepowodzenia. Potrafię szybko się pozbierać. Tak było gdy [taka sytuacja]. Nie czuję przywiązania do określonego sposobu działania. Jak coś lepiej się sprawdza, to potrafię szybko się przestawić. Kiedy inni mają problem i rozkładają ręce ja zawsze znajdę jakieś rozwiązanie. Innych takie sytuacje bardzo stresują, a ja wtedy czuje się jak ryba w wodzie. Uwielbiam pracę w zespole, ale pod warunkiem, że ja tym zespołem dowodzę 😉 Moi współpracownicy czasami mówią, że mam w sobie coś z tyrana. Niemniej mam duży szacunek do osób, których osiągnięcia są wybitne. Z roli doradcy bardzo szybko potrafię wejść w rolę ucznia. Dodałbym też jeszcze co nie co o tym, z czym sobie nie radzę najlepiej i czego chciałbym uniknąć w wykonywaniu swoich obowiązków. 9. Znajomości Bardzo często jak schodzi się w towarzystwie na temat pracy, to można usłyszeć, że dzisiaj jak nie masz znajomości, to nic nie załatwisz. No to w czym jest problem? Jak nie masz znajomości, to je zdobądź. Przecież nikt nie urodził się z notatnikiem wypełnionym kontaktami pod pachą. Ok, niektórzy mają to szczęście, że mają wpływowych rodziców, którzy mogą załatwić to i owo. Nie uważam, żeby czymś złym było zatrudnianie po znajomości. Jeżeli mam pewność, że osoba polecana rzeczywiście ma kompetencje na dane stanowisko, to dlaczego miałbym jej nie polecić? Poza tym to jest praktyczniejsze także od strony osoby poszukującej pracownika. Bo np. jeżeli ja kogoś poszukuję i zapytam znajomego: “Słuchaj, poszukujemy kogoś, kto zajmie się organizacją szkoleń od strony logistycznej, znasz kogoś?” I ten znajomy powie: “No pewnie! Moje kuzynka jest świetnym organizatorem. Potrafiła zorganizować imprezy na ponad 100 osób, na której było mnóstwo jedzenia, różne atrakcje, świetny DJ, a nawet kilku ochroniarzy. Ponadto na studiach organizowała różne projekty międzynarodowe. Chcesz kontakt?” Szczerze? Nie zastanawiałbym się ani sekundy. Co innego, gdy ktoś po znajomości dostaje stanowisko, na które się kompletnie nie nadaje. Na początku trzeba się trochę wysilić, ale to się opłaca. Jak nie masz znajomości, to je zdobądź. Nowych ludzi możesz poznać: – na wolontariacie – w klubach sportowych / tanecznych itd. – na forach internetowych – na grupach tematycznych – na szkoleniach / konferencjach Kiedyś miałem okazję rozmawiać z prezesem dużej firmy farmaceutycznej i jego sposób na zawieranie wpływowych znajomości jest drogi, ale prosty. Wygląda to tak, że Pan Czesław dwa razy do roku leci na bardzo drogie wczasy. Tajlandia, Malediwy, Dubaj czy coś w tym stylu. Wiadomo, że na takie wczasy nie każdy może sobie pozwolić, więc to pewne, że każda osoba w grupie będzie jakimś dyrektorem, prezesem lub politykiem. Co by nie mówić – dwa tygodnie wspólnych przygód, rozmów i degustowania alkoholi z górnej półki może zbliżać. 10. Specjalizacja Wiedza na świecie rośnie w tempie, którego nie sposób ogarnąć i naprawdę warto mieć w ręku konkretną specjalizację. Osobiście jestem fanem czegoś takiego jak model odwróconego “T”. Generalnie chodzi o to, żeby mieć pojęcie co się w świecie dzieje, ale warto wybrać sobie jedno pole, w którym będzie się specjalistą. Najprostszy przykład specjalizacji to informatyka. Kiedyś informatyk to był taki gość co się zna na komputerach. Kropka. Dzisiaj jedni zajmują się tylko hardwarem, inni grafiką, a jeszcze inni programowaniem. Programowanie może być webowe i desktopowe. Do tego dochodzi tworzenie aplikacji na iOS’a i Androida. Jeszcze do niedawna człowiek od grafiki potrafił zrobić i baner, i projekt strony www, i coś w zdjęciach potrafił poprawić. Dzisiaj już są takie specjalizacje jak “retuszer zdjęć”. Zatem zamiast zajmować się reklamą w social-mediach może lepiej zostać ninja-specjalistą od Facebooka? Dowiedz się wszystkiego co się da. Co publikować, kiedy publikować, w jakim dniu, w jakich godzinach, kiedy lepiej tekst, kiedy obrazek, a kiedy video. Kiedy na FB pisać jak odbiorcą jest kobieta, a kiedy jak kierujemy przekaz do mężczyzn. To jeszcze można podzielić na wiek, zainteresowania i zasobność portfela. Takie informacje można znaleźć w sieci bo ludzie dzielą się różnymi testami, ale fajnie by było mieć to wszystko w jednym miejscu. Jak dzięki Twoim informacjom klientowi wzrośnie sprzedaż na tyle, żeby: jemu opłacało się płacić za reklamę bo sprzeda tyle, że i Ciebie opłaci, i jeszcze mu zostanie, to właśnie złapałeś zlecenie na co najmniej kilka miesięcy. Niedawno kolega opowiadał mi, że jego żona jeździ Fiatem Punto. I w tych Puntach po jakimś czasie coś tam się dzieje ze wspomaganiem. Wymiana całego modułu, który jest za to odpowiedzialny jest dosyć droga, ale gdzieś w Gliwicach jest mechanik, który rozgryzł jak to można naprawić i w tym momencie naprawia tylko to. Przyjeżdżają ludzie z całej Polski bo poza nim nie ma nikogo, kto podejmuje się naprawy tej konkretnej części. Znajdź jakąś dziedzinę, w której będziesz mistrzem. 11. Weź co jest bo… łatwiej się szuka pracy jak już jakąś masz. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale to naprawdę działa. Może jak człowiek ma jakąś pracę to nie idzie na rozmowę kwalifikacyjną taki zdesperowany? Jest większy luz i podchodzi się do tego “jak mnie przyjmą to dobrze, jak nie to świat się nie zawali”? Niewątpliwie coś jest na rzeczy. Dlatego jak szukasz pracy to weź co jest. Rozwożenie pizzy, roznoszenie ulotek, grabienie liści, kasa w markecie czy kuchnia w fastfoodzie – to nie ma znaczenia. Potraktuj to jako przystanek. Bierz co jest i szukaj dalej. Koniecznie szukaj dalej i zobaczysz, że szybko znajdziesz lepszą pracę. Znam kilka osób, które przez jakiś czas szukały pracy. W końcu coś im się trafiło. Później narzekały, że pracy dużo, że szef cham, że płaca słaba, ale jak zapytasz takiego delikwenta ile CV wysłał w tym tygodniu, ile ogłoszeń przejrzał, to się okaże, że nie został wykonany żaden krok, aby obecną sytuację zmienić. Bądź w ruchu. 12. Zapieprzaj Kiedy Twoja sytuacja jest trudna, to pracuj do upadłego. Kiedy rozkręcałem tego bloga, to spędzałem nad klawiaturą mnóstwo czasu. Jednocześnie miałem kilkumiesięczny maraton szkoleniowy i dojeżdżałem na studia. Nie raz zdarzyło się, że zasnąłem na biurku. Dopiero jak się ocknąłem, to szedłem do łóżka. Wtedy przyświecało mi motto, że jeżeli są jeszcze siły, to praca nie została wykonana. Może pomyślisz, że taka harówa to głupota, że to niezdrowe i takie tam. Ale może gdybym wtedy czegoś nie poświęcił, to dzisiaj nie byłbym w tym miejscu w którym jestem? Może to właśnie wtedy w nocy ślęczałem nad artykułem, przez który trafiłeś na tego bloga? Któż to wie. Pracuj dwa razy ciężej i dwa razy sumienniej niż inni. Zawsze może dać z siebie jeszcze więcej. Zatem skoro możesz, to zrób to. Mimo, że dzisiaj całkiem dobrze mi się żyje to nadal ciężko pracuję. Ilu znasz blogerów, którym chce się napisać tekst na ponad 4600 słów? Piszę ten tekst trzeci dzień i przeczytałem go już co najmniej dwadzieścia razy. Wiem, że praca jaką w niego włożyłem na pewno pomoże niejednej osobie. To mnie cholernie cieszy 🙂 Ten wpis był długi i zanim dotarłeś do tego miejsca, to mogłeś już zapomnieć o czym pisałem na początku. Zróbmy więc małą powtórkę: 1. Napisz CV z klasą 2. Wybierz firmę 3. Zostań wolontariuszem 4. Pokaż co potrafisz 5. Wykorzystaj studia 6. Nie masz doświadczenia? Zdobądź je! 7. Co o Tobie wie Google 8. Poznaj swoje mocne strony 9. Znajomości 10. Specjalizacja 11. Weź co jest – łatwiej się szuka pracy jak już jakąś masz 12. Zapieprzaj No marsz do roboty! PS. Jeżeli sądzisz, że ten artykuł może się komuś przydać to udostępnij ten artykuł na swoim profilu na facebooku, lub podeślij znajomym mailem. Dziękuję 🙂
Nie sugeruj się tym, że w ogłoszeniu wymagane jest doświadczenie. Wiele firm zaprosi Cię na rozmowę jeśli pokażesz jakieś ciekawe aplikacje w swoim portfolio, ale nie muszą to być apki komercyjne. Zrób sobie jakieś ładne CV i daj linka np. do githuba do paru Twoich projektów. W wiadomości napisz wprost, że nie masz doświadczenia ale przesyłasz swoje przykładowe apki i chcesz się rozwijać właśnie w technologi X. Nie muszą to być wielkie projekty, ale fajnie, gdybyś zadbał o chociaż ogólne rozeznanie w ekosystemie danego języka. Powiem Ci na przykładzie JavaScript Developera, od Juniora oczekiwałbym znajomości na dobrym poziomie samego czystego języka, aby nie łapał się za głowę jak padnie pytanie np. jak przefiltrować elementy w tablicy aby zostawić te spełniające warunek X itp. czy np. gdy padnie hasło wymiany danych z API przy użyciu JSON. Do tego znajomość choćby podstaw wzorców projektowych i wiedza co to jest i dlaczego. Do tego znajomość takich narzędzi jak Webpack, Babel, pokazanie pracy z jakąś prostą choćby biblioteką zewnętrzną, np. zrób apkę, która pozwala nie wiem, narysować prosty obrazek i wygenerować go do PDF itp. Chodzi o pokazanie, że umiesz pracować z dokumentacją różnych narzędzi. Ponad to poczytaj co nie co o testach, daj do apki choćby najprostsze testy jednostkowe itp. Chodzi o pokazanie, że wiesz mniej więcej co to, rozumiesz podstawowe pojęcia itp. Takie małe projekty dużo mogą powiedzieć o Tobie i o tym jak się uczysz, jak piszesz kod (dbaj o czystość kodu, użyj jakiegoś lintera itp.).\ I śmiało takie CV wysyłaj do firm, popatrz po różnych grupach FB czy załóz sobie konto na linkedIn. No i powodzenia :)
Jak szukać pracy, aby ją znaleźc? Sposobów jest wiele. Najlepiej wykorzystać więcej studentów chcąc uchronić się przed bezrobociem w przyszłości, podejmuje pracę jeszcze w trakcie nauki. Wiedzą, że za parę lat zdobyte doświadczenie może stać się kluczem do kariery. I słusznie, bo konkurencja nie śpi. Warto już teraz rozeznać się na rynku pracy, by ułatwić sobie start w dorosłość. Zanim jednak rozpoczniemy swoje zmagania z pracodawcami, sporządźmy plan działania, by uniknąć rozczarowania i zniechęcenia w razie ewentualnej porażki oraz zwiększyć swoje szanse, wykorzystując wszelkie dostępne sposoby znalezienia samego siebieJak się okazuje, znamienne hasło wyryte w czasach starożytnych na architrawie świątyni w Delfach, nie straciło nic na swojej na aktualności. Specjaliści od rekrutacji doradzają bowiem, by przed podjęciem jakichkolwiek działań, zmierzających do zdobycia upragnionego stanowiska, kandydaci dokonali… autoanalizy. Idźmy zatem tropem tych wskazówek i odpowiedzmy sobie na kilka ważnych pytań, Co tak naprawdę umiem? Jakie są moje predyspozycje, uzdolnienia i zainteresowania? Jakie są moje kwalifikacje? Na jakich stanowiskach mogę pracować? Czy jestem gotowy na zmianę miejsca zamieszkania, jeśli zajdzie taka potrzeba? Ile chciałbym zarabiać?Dokonanie bilansu umiejętności, słabych i mocnych stron oraz oczekiwań co do przyszłej pracy pozwoli nam zawęzić obszar poszukiwań, a tym samym usprawnić proces poszukiwania zatrudnienia. Jeśli znamy już zatem listę stanowisk, jakie nas interesują, zbierzmy jak najwięcej informacji o wymaganiach wobec kandydatów na nie. Porównajmy swoje odpowiedzi z listą cech pożądanych u osób ubiegających się o daną posadę. Będzie to dla nas cenna informacja o tym, w czym jesteśmy dobrzy, a nad czym musimy jeszcze popracować. Zorientujmy się także, jakie są zarobki w danym zawodzie – będzie nam łatwiej negocjować wynagrodzenie, gdy przyjdzie do konfrontacji twarzą w twarz z potencjalnym szefem. Informacje o zarobkach na poszczególnych stanowiskach pracy znajdziemy na stronie znajomości?Nie da się ukryć, że jedną z najczęstszych metod na znalezienie pracowników w dzisiejszych czasach jest korzystanie ze znajomości. Odrzucając wszelkie nieetyczne warianty tego sposobu na znalezienie posady (protekcja, nepotyzm), spróbujmy zasięgnąć pomocy bliskich. Poinformujmy znajomych o swojej obecnej sytuacji – niech staną się dla nas dodatkowym źródłem informacji o wolnych miejscach pracy. Niektórzy pracodawcy celowo nie ogłaszają wakatów w swojej firmie, a jedynie puszczają wiadomość w obieg. W ten sposób pozyskują kandydatów wskazanych przez swoich podwładnych, co oznacza dla nich mniejsze koszty rekrutacji i szybszy czas pozyskiwania nowego pracownika, a przede wszystkim większe zaufanie do polecanej osoby. Nie oczekujmy jednak rekomendacji ze strony swoich znajomych. Doceńmy raczej ich dobrą wolę i postarajmy się sami zaprezentować pracodawcy z jak najlepszej prężnie rozwijającą się obecnie formą poszukiwania zatrudnienia poprzez znajomości jest networking. – Networking jest najogólniej nawiązywaniem i utrzymywaniem kontaktów osobistych, które mogą nam pomóc osiągnąć dany cel – może być nim oczywiście praca i w tym przypadku sprawdza się wyjątkowo skutecznie – tłumaczy student elektroniki na Politechnice Warszawskiej i jeden z twórców największego w Polsce portalu skupiającego ludzi zainteresowanych rozwojem kariery i życia zawodowego, Jacek Gawrych. – Aby zrozumieć networking, należy spojrzeć na siebie jak na część ogromnej sieci powiązań międzyludzkich, w której wymieniamy się informacjami. Dla przykładu wyobraźmy sobie taką sytuację: szukamy pracy w firmie X i chcemy uzyskać o niej jak najwięcej informacji. Okazuje się, że pracuje tam znajomy naszego dobrego znajomego i tak nawiązujemy z nim kontakt. Dowiadujemy się wtedy, jakiego wynagrodzenia należy oczekiwać lub na jakie cechy charakteru kładziony jest w tej firmie duży nacisk. Dodatkowo osoba z tej firmy może udzielić nam rekomendacji, gdyż sama nas już poznała i wie, że dobrze wypowiadał się o nas nasz wspólny znajomy. Jeszcze prościej jest, gdy dotrze do nas oferta pracy przekazana przez bliższych lub dalszych znajomych pracodawcy, który prosił ich o polecenie mu dobrego kandydata. Wtedy jesteśmy po prostu osobą polecaną przez kogoś, komu pracodawca ufa i nasze bycie jednym z wielu nie ma już miejsca. Pozostaje jednak kwestia szansy, że pracodawca jest blisko kręgu naszych znajomych. Wbrew pozorom jest bardzo duża. Udowodniono, że łańcuch znajomych łączący dowolne dwie osoby na świecie to najwyżej sześć osób […]. Trzeba pamiętać, że im więcej ma się znajomych, tym szansa na uzyskanie potrzebnych nam informacji lub rekomendacji jest znaleźć pracę… Korzystanie z pomocy innych nie powinno być jednak głównym źródłem pozyskiwania informacji o wolnych miejscach pracy. Swoją uwagę skierujmy przede wszystkim na ogłoszenia w prasie oraz w Internecie. Niektóre dzienniki ogólnopolskie mają specjalne dodatki ogłoszeniowe (np. poniedziałkowa Gazeta Wyborcza – Praca), warto także przeglądać gazety lokalne oraz pisma specjalistyczne i branżowe. W tych ostatnich znajdziemy nie tylko anonse z interesującego nas sektora, ale także cenne informacje na temat samej branży. Taka wiedza w przyszłości może okazać się dla pracodawcy argumentem za tym, by przyjąć nas do pracy. Nie zaniedbujmy zatem uzupełniania na bieżąco wiadomości z zakresu dziedziny, w której do tej pory się kształciliśmy. Na osobne zainteresowanie zasługują ogłoszenia publikowane na stronach internetowych. W dobie powszechnego dostępu do globalnej sieci pracodawcy coraz chętniej korzystają z możliwości pozyskiwania nowych pracowników za jej pomocą. Powstaje zatem wiele specjalizujących się w rekrutacji przez Internet portali pracy. Do najbardziej popularnych należy z pewnością portal który miesięcznie publikuje blisko osiem tysięcy ofert pracy. Wyszukiwarka na stronie umożliwia zawężenie kryteriów do konkretnej branży i konkretnego województwa, w którym znajduje się siedziba firmy. Dzięki temu szybko wyłonimy te ogłoszenia, które mogą nas dotyczyć. Jeśli zależy nam na skutecznym poszukiwaniu pracy, przeglądajmy oferty codziennie, najlepiej rano, i jak najszybciej na nie odpowiadajmy. Damy tym samym pracodawcy świadectwo swojego zaangażowania, a być może zyskamy pierwszeństwo w ustalaniu terminu ewentualnej rozmowy się także dodatkowym możliwościom, jakie oferuje portal pracy. Część z nich proponuje swoim użytkownikom subskrypcję najnowszych ofert pracy na e-maila, a także umieszczenie naszego CV w bazie dostępnej dla firm poszukujących pracowników. Skorzystajmy z tych opcji – być może spośród setek aplikacji któremuś z pracodawców spodoba się właśnie nasza?PośrednictwoPoszukując pracy, z pewnością zetkniemy się też z wojewódzkimi lub powiatowymi urzędami pracy (ich adresy można znaleźć na stronie Jeśli uczymy się w trybie zaocznym lub ukończyliśmy już studia – możemy zarejestrować się jako osoby bezrobotne. Dzięki takiemu statusowi otrzymamy nie tylko ubezpieczenie zdrowotne i dostęp do ofert, ale także możliwość starania się o płatny staż oraz udziału w kursach i szkoleniach. Przy Wojewódzkich Urzędach Pracy działają także Centra Informacji i Planowania Kariery Zawodowej. Możemy tam skorzystać z pomocy doradcy zawodowego, który określi nasze predyspozycje zawodowe i poradzi, jak szukać sposobem na zapuszczenie wici w środowisku pracodawców jest pozostawienie CV w jednej z agencji doradztwa personalnego. Pośredniczą one często między firmą poszukującą pracowników a kandydatami, organizując selekcję i rekrutację. Jest zatem szansa, że trafimy do bazy danych w agencji i przy następnej okazji oferta trafi właśnie do z uczelni Dobrym pomysłem będzie także skorzystanie z możliwości, jakie daje nam własna szkoła. Praktycznie przy każdej z uczelni wyższych w Polsce działają biura karier (ich adresy można znaleźć w dziale Kursy i szkolenia). Głównym ich celem jest pomoc studentom i absolwentom w wejściu i efektywnym funkcjonowaniu na rynku pracy. Z ramienia biur kariery organizowane są rozmaite szkolenia, prezentacje firm, sesje rekrutacyjne itd. Można tam również przejrzeć aktualne ogłoszenia o pracę lub zaczerpnąć porady u doradcy zawodowego. Zarówno biura karier, jak i organizacje studenckie realizują także cykliczne targi pracy, w trakcie których odbywają się spotkania z pracodawcami, prezentacje firm, warsztaty, a nawet rozmowy kwalifikacyjne! Koniecznie je odwiedzajmy – być może właśnie tam poznamy naszego przyszłego pracodawcę… Powodzenia!Barbara Pilawska
Wielu z nas wyobraża sobie pewnie zawód DJ jako niesamowitą nobilitację, pozwalającą wręcz wybierać w dziewczynach i zarabiać niesamowite pieniądze. Myślę, że takie myślenie staje się powoli przeszłością, no prawie. Jak zostać DJ - zanim zaczniemy odpowiedź na to pytanie, zastanówmy się dlaczego chcemy zostać DJem? Powodów może być kilka. Jeśli masz takowe, pewnie zawierają się w punktach poniżej: * pasja do muzyki * chęć dania czegoś od siebie i sprawienia, że inni przy tym będą się znakomicie bawić * wspomniana nobilitacja - przede wszystkim społeczna * chęć zarobienia pieniędzy Nie oceniam tutaj, które powody są szlachetne czy nie. Na rynku mamy ogromną rzeszę DJów koncentrujących się na jednej bądź kilku z powyższych przesłanek. Jak ciekawostkę można np podać, że niejaki Spiller, autor tego kawałka: zgodnie z udzielonym kiedyś wywiadem, został DJem właśnie ze względu na dziewczyny :) Jeżeli dopiero rozważasz wejścię na ścieżkę DJską, przed Tobą dużo opcji, jakim DJem chcesz być, jaką muzykę i dla kogo chcesz grać. Dużo też prób i momentów w których będziesz się zastanawiał, czy wogóle chcesz się za to brać. Być może prędzej czy później uznasz, że to nie dla Ciebie. A może przestaniesz mieć czas na to. Osobiście uważam że DJem najłatwiej zostać wtedy, kiedy muzyka jest Twoją pasją i potrafisz zarażać nią innych. Jeśli tylko grasz korzystając z każdej okazji dla swoich znajomych i znajomych znajomych, to jest to już dobry znak, że może warto poważniej zainteresować się tym tematem. Poważniej - bo za Twoją decyzją idą też pewne dalsze decyzje, ot chociażby inwestycje w sprzęt oraz dylematy - z czego grać, kiedy, dla kogo itp. Odpowiadając na pytanie postawione w tytule - DJem zostaje się niemal automatycznie. Na początku jest zajawka, nasiono, i z tego nasiona kiełkuje potem DJ (lub Wodzirej, Prezenter itp). Wg mnie ta właśnie zajawka jest najważniejsza, należy jedynie zwrócić uwage, czy jest to chwilowa fascynacja tematem DJingu czy też początek czegoś poważniejszego. Potem pozostają już sprawy niemal automatyczne (rodzaj granej muzyki) i techniczne (sprzęt, promocja itp).
Interesujemy się muzyką? Chcielibyśmy spróbować własnych sił w byciu DJ-em? W tym poradniku napiszę Wam porady z własnego doświadczenia jak ja zostałem DJ’em. Na początku mojej kariery DJ-skiej robiłem „sety” przez program FormatFactory, po prostu łącząc utwory ze sobą, co nie było fajne, ponieważ w setach były duże przerwy pomiędzy nutkami. 1. Wymyśl nazwę dla siebie (DJ xxxxx). Nasza nazwa może być związana z naszym imieniem/nazwiskiem, pseudonimem lub dowolnie przez nas wymyślony wyraz. Ja np. nazwałem się DJ Lapifors. 2. Utwórz swój kanał DJ-ski na YouTube. Nazwij go tak, jak w punkcie 1. 3. (nieobowiązkowe) Kup konsolę/kontroler DJ oraz skonfiguruj go na komputerze. 4. Pobierz i zainstaluj program do tworzenia setów — Virtual DJ 8 Pro, Traktor Pro 2 lub Serato DJ, oraz program do montowania filmów — Camtasia 9. 5. Zrób logo do kanału YouTube oraz do setów na miniatury. Możesz do tego użyć strony 6. Przygotuj utwory do pierwszego seta. Musi być przynajmniej 5 piosenek. 7. Uruchom program do tworzenia setów. 8. Jeśli nie masz konsoli/kontrolera, to użyjmy funkcji „automix” w Virtual DJ. Naciśnij dwie strzałki pod playlistą, następnie przeciągnij wcześniej przygotowane utwory do tej playlisty i gdy utwory się przetworzą, to wejdź w ustawienia –> RECORD –> wpisz jakaś nazwę –> naciśnij RECORD. Nie zamykaj okna, przesuń je gdzieś na bok. Naciśnij dwie strzałki NAD playlistą. Nagrywanie rozpoczęło się. Po zakończeniu nagrywania, we wcześniejszym oknie naciśnij STOP RECORDING. Jeśli posiadasz konsolę lub kontroler, to uruchom wybrany program do tworzenia setów. Naciśnij przycisk do nagrywania, przeciągnij pierwszy utwór na płytę A, oraz następny na płytę B. Naciśnij przycisk PLAY po lewej stronie na konsoli/kontrolerze. Nagrywanie rozpoczęło się. Gdy pierwsza piosenka się kończy, uruchom odtwarzanie następnej przez przycisk PLAY po prawej stronie. Kolejną piosenkę przeciągnij na płytę A i uruchom odtwarzanie, gdy się kończy piosenka na płycie B (i tak dalej). Gdy skończymy tworzenie seta, to zatrzymaj nagrywanie. Możesz tez nagrać VideoSeta, czyli nagrać kamerą nasze czynności na konsoli. 9. Wyszukaj w Google zdjęcie na miniaturę do Twojego nowego mixa. Najlepiej wziąć tapetę z dziewczyną, ponieważ to przyciąga użytkowników, i dzięki temu więcej osób wejdzie w Twoją twórczość. Jeśli nagrałeś seta wideo, to nie szukaj tego zdjęcia, nie będzie Tobie potrzebne. 10. Uruchom program do montowania filmów Camtasia 9. 11. Przeciągnij nagranego seta, zdjęcie/videoseta oraz logo do Camtasia. Zdjęcie oraz logo ustawiamy na długość naszego seta, przeciągając je do końca tworzenia pliku MP3 na osi czasu. Logo ustawiasz w najlepszym dla Ciebie miejscu. 12. Wyeksportuj film i go zapisz. Twój set się renderuje. Poczekaj na koniec renderingu. 13. Wymyśl nazwę dla seta. Najlepsze wyrażenia dla seta to: „Vixa Pixa” „Pompeczki” „Pompa” „Dobre walnięcie do auta” „Mega bass”. Dobra nazwa powinna się składać z: • tytułu/wyrażenia dla seta • nazwy DJ’a • krótkiego opisu mixa. Przykład dobrej nazwy: Vixa Pixa i Pompeczki • DJ Lapifors • Dobre walnięcie do auta 14. Wstaw gotowy mix na YouTube. Przy wstawianiu seta uzupełnij: • Tytuł: Wpisz ten, co wymyśliłeś w poprzednim punkcie. • Opis: Na pierwszy set napisz, ze jesteś początkujący i prosisz o wyrozumiałość. Dodaj także tracklistę, czyli listę piosenek, które użyłeś w mixie. Dodaj do opisu również tę notę: "PS. Utwory z mixu nie są Moje(Ale set już tak)Udostępniam go jedynie w celach promocyjnych/rozrywkowych. W razie jakichkolwiek problemów proszę o kontakt ze mną."To bardzo ważne, żeby dodawać w każdym secie to.• W kategorii wybierz: Muzyka. 15. Naciśnij „Zapisz zmiany” .16. Mamy swój pierwszy set, więc dobrze zaczęliśmy karierę DJ’ską. Życzę powodzenia w karierze DJ’a oraz dobrego rozwinięcia kanału i umiejętności !
jak znalezc prace jako dj